Ostatnio pytałam się Was o wasze zdanie na temat dodawania większej ilości postów kulinarnych. Stwierdziłam, że skoro pieczenie sprawia mi ogromną przyjemność, a fotografowanie tak samo to czemu by nie. Właśnie ostatnimi czasy spodobało mi się pieczenie, ale nie ciast, lecz różnych ciasteczek i babeczek. Oczywiście nie będę przesadzać z tym na blogu, ale co najmniej raz w miesiącu jakiś przepis się pojawi. Dzisiaj prezentuję Wam moje nowe ulubieńce, muffinki czekoladowe z kawałkami czekolady. Przygotowanie jest na prawdę banalne, nie potrzebujecie nawet miksera.
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 3 łyżki kakao (najlepiej to naturalne)
- 1/2 szklanki oleju
- 1 szklanka maślanki (opcjonalnie mleka lub jogurtu naturalnego ale najlepsza maślanka)
- 1 jajko
- tabliczka gorzkiej czekolady (może być mleczna ale będzie mocno słodko)
Wrzucamy wszystko do jednej miski, następnie kroimy czekoladę w średniej wielkości kawałeczki i połowę wrzucamy do miski (resztę zostawiamy). Możecie bawić się w rozdzielanie na suche i mokre składniki, ale według mnie jest to całkowicie zbędne. Masę mieszamy łyżką, nie za mocno bo wskazane są grudki. Gotowe ciasto przelać do 3/4 foremek, mogą być papierowe, jakie tylko chcecie. Wierzch ciasta posypać resztą pokrojonej czekolady. Piec w temperaturze 200 st. C. około 15-20 minut. Po upieczeniu zostawiamy jeszcze na chwilę w piecu. Smacznego!