niedziela, 19 lutego 2017

KRAKÓW & KONCERT RAE SREMMURD 03.02.2017

Kraków od zawsze chciałam zobaczyć, bo możecie wierzyć lub nie, ale przez szesnaście lat mojego życia nie miałam ku temu okazji. Jednak gdy okazało się że Rae Sremmurd zagra koncert w Krakowie - a nie było opcji żebym na nim nie była - stwierdziłam że nie przegapię okazji aby troszkę zobaczyć.
Razem z przyjaciółką wyjechałyśmy z naszego miasta pociągiem o godzinie 6 rano - wstanie o godzinie czwartej to było niezłe wyzwanie tak swoją drogą. W pociągu spędziłyśmy kilka dobrych godzinek i byłyśmy mega zadowolone gdy wreszcie dotarłyśmy na miejsce. Jak to ja, pierwsze co musiałam zrobić to udać się do mojego ukochanego Tigera, następnie przeszłyśmy się na rynek i starym miastem pospacerowałyśmy do Charlotte na pyszną kawę. Wpadłyśmy jeszcze do ''Fabryki pizzy'', a następnie planowałyśmy przejść się na starą, żydowską dzielnicę Kazimierz, jednak nagle dotarło do Nas powiadomienie z Twittera że chłopcy z Rae Sremmurd spacerują po Galerii Krakowskiej i pobiegłyśmy tam jak najszybciej. Niestety mimo prawie dwugodzinnych poszukiwań po jednej z największych galerii w Krk nie udało nam się ich znaleźć. Przyszedł czas na wybranie się pod klub, w którym to o 19 zaczynał się koncert, aby stanąć w kolejce do wejścia tak, aby być potem jak najbliżej sceny. Po prawie trzech godzinach czekania udało nam się - byłyśmy w drugim rzędzie. Minęły dwie godziny supportu, na których bawiłam się genialnie i rozpoczął się ten długo wyczekiwany występ, który był tak genialny, że aż trudno to opisać. Chłopcy naprawdę dali radę, zrobili genialne show, a cała sala bawiła się razem z nimi. Oby takich koncertów więcej.














niedziela, 28 sierpnia 2016

IDĘ PO PYRY, CZYLI TYDZIEŃ PO POZNAŃSKU

*pyry - słowo z gwary poznańskiej, oznacza ziemniak
Przyszedł czas na niemałą wyprawę, coś nowego, samotna pięciogodzinna podróż pociągiem do zupełnie obcego, ale tak bliskiego mojemu sercu miasta. Postanowiłam nie marnować wakacyjnego czasu i wybrałam się na troszkę ponad tydzień do Poznania, mojego rodzinnego miasta. Plan był taki - jadę, zwiedzam tereny i odwiedzam moją rodzinkę. Były chwile zagubień wśród krętych Poznańskich uliczek, ale od czego nie ma się smartfona w kieszeni i jakdojade.pl, bez tego nie wróciłabym chyba do domu babci, u której spałam. Tradycyjnie w południe wpadłam na Stary Rynek podziwiać po raz milionowy już trykające się koziołki, ale ten widok chyba nigdy mi się nie znudzi i cieszy mnie za każdym razem tak samo mocno. Nie odbyłoby się od pobuszowania po Poznańskich lumpeksach, mam kilka fajnych zdobyczy, które z pewnością zobaczycie wkrótce na blogu! Oczywiście, wydałam strasznie dużo pieniędzy na jedzenie, bo niestety nie da się przejść obojętnie obok pokazujących się co kilka metrów klimatycznych kawiarenek, barów i przepysznych lodziarni (tutaj polecam lodziarnie ''Lodzia" znajdującą się na uliczce koło Okrąglaka, tuż obok McDonalda). Spacer Ostrowem Tumskim, deptakiem i po wybrzeżach Malty to klasyk jeśli chodzi o spędzanie czasu. Gdy opuszczałam Poznań nie ukrywam, że było mi smutno, ale wracam tu wkrótce, bo już w październiku!







piątek, 5 sierpnia 2016

JEZIORO NYSKIE 2016


Posty z wyjazdów to jedne z tych, które najbardziej kocham pisać i to właśnie do nich wracam najczęściej i wspominam z uśmiechem na twarzy. Cały ostatni tydzień spędziłam nad Jeziorem Nyskim gdzie byłam też rok temu i nie ukrywam, że czasami nudziło mi się niesamowicie, ale widok pięknego zachodu słońca nad jeziorem w całości to rekompensuje. Będąc tam udało mi się spotkać z moim internetowym kolegą, zachorować na anginę - czego chyba za pozytyw uznać nie można, a nawet zdobyć szczyt Góry Chrobrego. Teraz czas wrócić do domu i powoli szykować się na wyjazd do Poznania z którego też pewnie zobaczycie relację. Do zobaczenia!



Gdzie byliście bądź będziecie na wakacjach?

_____________________________________

INSTAGRAM - JULCIXA
SNAPCHAT - JULCIXA123
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka